piątek, 26 września 2014

#01

Jeśli podoba Ci się historia, zostaw po sobie komentarz i obserwację oraz oddaj głos w ankiecie. Byłabym wdzięczna za polecenie tego opowiadania. :) xx
Dziękuję za wszystko z całego serca! xx



Dwa miesiące później...


 Violet jak każdej nocy nie mogła zasnąć. Ubrana w fiołkową koszulkę i szare szorty zeszła po drabinie na świeżo skoszony trawnik. Naciągnęła na brzuch bluzkę, która zdążyła się już podwinąć i szła w dobrze jej znanym kierunku, w stronę pobliskiej drogi.

 Nie należała do strachliwych dziewcząt. Twierdziła, że niczego się nie boi. Wszyscy w jej otoczeniu mówili, że musi się czegoś lękać, bo przecież każdy się czegoś obawia. Ale nie ona. Ona była bardzo bystra i po prostu czuła, gdy miało nadejść jakieś niebezpieczeństwo. Oczywiście nie należała do żadnych stworzeń nadprzyrodzonych. Po prostu taka była. Nie mogła tego zmienić, choćby nawet chciała

 Położyła się na chłodnym asfalcie i założyła ręce na brzuchu. Wpatrywała się w gwieździste niebo, próbując zliczyć gwiazdy. Wiedziała, że jest to niemożliwe, jednak ciągle to robiła. Dzięki temu odrywała się od otaczającej ją rzeczywistości. W tym momencie była tylko ona i gwiazdy. Nic więcej. Miała szczęście, że po północy ulica była zupełnie pusta i nic jej nie groziło.

 Zamknęła swoje oczy i przysłuchiwała się szmerowi sierpniowego wiatru. Uniosła nogi do góry i machała nimi w powietrzu. Wyglądała tak beztrosko. Zaczęła nucić pod nosem jakąś piosenkę z dzieciństwa, którą zawsze śpiewała jej mama.

 Gdyby ktoś widział ją w takiej sytuacji, z pewnością uznałby, że dziewczyna jest psychicznie chora i powinna się leczyć. Wcale nie można byłoby się temu dziwić. Kto normalny leży na drodze tuż po północy i nuci pod nosem jakąś melodię? Scena niczym z jakiegoś taniego horroru.

 Poderwała się natychmiast z miejsca, kiedy tylko usłyszała nadjeżdżające auto. Była zszokowana, bo nigdy wcześniej nie jeździły - przynajmniej o tej porze -  jakiejkolwiek pojazdy. Światła oślepiły ją, i chcąc już uciekać z powrotem do domu, potknęła się o własne nogi. Auto zahamowało z piskiem opon, a po chwili wyszedł z niego wysoki brunet o oliwkowej karnacji. Ubrany w czarne obcisłe spodnie i białego koloru t-shirt. Na jego ramionach prezentowała się czarna skórzana kurtka.

- Nic ci nie jest? - Spytał chłopak, przypatrując się dziewczynie. - Przepraszam, zamyśliłem się i nie zauważyłem, że ktoś leży na drodze - dodał, przeczesując dłonią już zmierzwione ciemne włosy.

Nie tylko ty mnie nie zauważasz, powiedziała w myślach i próbowała się podnieść.

- Nic mi nie jest. Dzięki za troskę - otrzepała ubrania i skierowała się pośpiesznie do swojego domu.

 Jednak nie dane jej było szybko się do niego dostać, ponieważ chłopak zaczął za nią biec. Violet nie miała ochoty z nikim rozmawiać, a w szczególności z obcym mężczyzną i o tak późnej porze. Biegła ile sił w nogach, ale chłopak był o wiele szybszy.

- Zaczekaj - poprosił łagodnie, łapiąc ją za nadgarstek. - Nic ci nie zrobię.

 Nastolatka w obawie, że zobaczy jej blizny, natychmiastowo zabrała od niego swoją rękę. Powoli odwróciła się w jego stronę i zmierzyła sylwetkę chłopaka. Wyglądał jak Anioł.

- Mogłabyś mnie wysłuchać? - Jego wzrok był zmartwiony, a dziewczyna nie mogła tak po prostu mu odmówić. Miała zbyt dobre serce, które skrywała pod maską wiecznej wredoty i zgryźliwości.

- Umm.. tak - odpowiedziała nieśmiało. Ten chłopak ją onieśmielał.

 Wkradł się na jego usta drobny uśmiech i wrócił do swojego auta, by zgasić silnik. Dziewczyna usiadła po turecku i wyczekiwała jego osoby. Nie wiedziała o czym i po co chce z nią rozmawiać, przecież nawet się nie znają. Przemknęło jej nawet przez myśl, że to jakiś psychopata, który jeździ nocami i porywa bezbronne dziewczyny. W sumie nawet wyglądał na niebezpiecznego.

- Nie jest ci zimno? - Nastolatka pokręciła przecząco głową, choć jej skórę pokrywała gęsia skórka. Młody mężczyzna zauważył to i okrył jej ramiona skórzaną kurtką, którą zdjął z siebie, po czym usiadł obok niej.

- Dzięki - szepnęła prawie nie słyszalnie i spuściła wzrok na swoje palce.

- Tak w ogóle to jestem Zayn - wyciągnął w jej kierunku dłoń.

- Violet - ucisnęła jego dłoń, poprawiając spadający na jej bladą twarz niesforny kosmyk włosów.

- Miło mi cię poznać, Violet - uśmiechnął się promieniście. - Masz bardzo ładne imię - dodał.

- Będziemy rozmawiać o moim imieniu czy przejdziesz do rzeczy? - Spencer zgromiła go wzrokiem na co chłopak zachichotał.

 Taka już była natura Viol. Nienawidziła na coś czekać, a już szczególnie, gdy ktoś zaczynał temat i go nie kończył. Wprost kipiała wtedy ze złości, dlatego też ponagliła chłopaka. W końcu nie ma zbyt wiele czasu na przebywanie z nieznajomym.

- W sumie to masz rację. Muszę komuś o tym opowiedzieć - Zayn odchylił głowę do tyłu i zaczął opowiadać to co trapiło jego duszę...




11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Zayn i Violet poznali się. Przedstawiłaś nam charakter głównej bohaterki i muszę przyznać, że wyszło ci to świetnie. Jest taka prawdziwa. Z tego co napisałaś to Viol ma blizny czyli chyba się pocięła, jestem ciekawa dlaczego. Pisałam to we wcześniejszym komentarzu, ale napiszę jeszcze raz, nie mogę się doczekać, aż nasza bohaterka popadnie w jakieś tarapaty. Nie mam zielonego pojęcia co powiedział jej Zayn, ale myślę, że to będzie miało jakiś wpływ na późniejszy bieg wydarzeń.
      Całuję xx

      Usuń
  2. swietne! :) czekam az napiszesz co jej Zayn opowiedział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. o jeju świetny, ciekawe co Zen ma zamiar jej powiedzieć. czekam na kolejny :3~ @niallakamyboss

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy i fajny rozdział.
    Jestem bardzo ciekawa jak ta historia potoczy się dalej.
    Ciekawe co Zayn chce powiedzieć Violet.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Powodzenia
    _@dominika1993_

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku!! *o* Ciekawe, co Zayn jej powie bsdujvbdsuj <3 Spodobało mi się te ff, będę częściej zaglądać ♥ @zaynsgirlx_

    OdpowiedzUsuń
  6. Już jestem! Sorry, że tak późno, ale robiłam projekt na historie. Jeśli go nie zrobię to nie zdam. Przyznam się bez bicia przysnęłam jak go robiłam. Jakąś godzinę spałam. Jak się obudziłam to przeczytałam coś takiego na slajdzie, który właśnie robiłam 'Bolesław Chrobry długooooooooooooooooooooooooooooo' i tak parę linijek tego 'o'. Zaciekawiło mnie co tak długoo robił. Ja i historia to niezbyt dobre połączenie. Jak przeczytałam twoją prośbę to zażartowałam, że chyba zajmę się tym zawodowo, bo już masa osób chce, żebym im oceniła. Nie wiem co wy widzicie w moich komentarzach. Ja tam piszę o wszystkim i o niczym. Albo moje opowiadanie. Najprostrze z prostych, a wam się podoba. Albo ja jestem nie normalne albo to wy macie coś nie tego w głowie. Chyba jednak to pierwsze.
    Jeśli chodzi o twoje nowe opowiadanie to jeśli envy jest takie kfjvncxdsjknjkfnc kurwa kisiel w gaciach mózg na ścianie trzustka w koszu, to jakie będzie to? Boże wstaw jak najszybciej nowy rozdział. Hm ciekawi mnie co Zayn musi w końcu komuś powiedzieć. No kurde kolejna osoba, która przekłada coś o wydarzeniach z Malikiem. Czy wy chcecie żebym zeszła przez was na zawał. Jak nie dają nam nowy autobus to dajecie mi do czytania takie bóstwo. Heh aż przypomina mi się moja praca na polski. Czytałam przez dwa dni o gwałtach a potem miałam powiedzieć klasie o czym czytałam. Kumacie i jeszcze dostałam ocenie za to, że czytałam same zboczone momenty. To ja sie pytam gdzie moje oceny za colda, chillsa, frostbite, after, dark i inne. Ta pewnie w kosmosie sobie latają.
    W końcu ktoś zaczyna pisać coś czego jeszcze nikt nie robił wcześniej. Teraz powiem jak pan Payne. To jest coś kontrowersyjnego, bo przecież nigdy jeszcze nie próbował robić czegoś tak równie szalonego jak leżenie na ulicy o północy. To by było na tyle jeśli chodzi o pana Payne. Teraz wracam ja. Ja sie pytam co to kurwa ma być?! Czy wy tu chcecie, żebym znowu wróciła do mojego nałogu jakim jest nałogowe czytanie?! Mama zrobiła mi już raz odwyk i nie chce go powtarzać. Dwa miesiące bez telefonu i laptopa. Żyłam samym tv. To było straszne. Nie życze tego nikomu, a szczególnie twitterowiczom. Ale sie rozpisałam.
    Może teraz podsumuje to wszystko. Opowiadanie świetnie sie zapowiada. Uważam, że jest lepsze od mojego, a moje jest badziewne i wogóle nie powinno istnieć. To będzie chyba moje pierwsze opowiadanie, które mam zamiar czytać gdzie bohaterka jest tak młoda. Lubie nowe doświadczenia. Na pewno będę czytać.
    To by było na tyle
    Odmeldowuje się
    Nara
    @bdjadqp

    OdpowiedzUsuń
  7. Na samym początku chciałam Ci podziękować za komentarz u mnie. Cieszę się, że opowiadanie przypadło Ci do gustu. No, ale teraz to ja jestem u Ciebie! Tak więc, przyznam bez bicia, że nigdy nie przepadałam za opowiadaniami o nastolatkach, takich zwyczajnych ludzikach, z ludzkimi problemami, ale od dłuższego czasu jestem wręcz oczarowana tą tematyką, dlatego fabuła twojego opowiadania bardzo mi się spodobała.
    Najpierw bohaterowie - świetnie ich dobrałaś! Kocham Zayna, tak samo samo jak Violet! Jestem fanką ''American Horror Story'', także ten... No i według mnie pasują do siebie pod względem wyglądu zewnętrznego. :)
    Zazdroszczę Ci, że tak fajnie opisujesz sytuacje! Ja nigdy nie nadawałam się do opisywania, dlatego cienko mi to wychodzi, jednak ty potrafisz zaciekawić czytelnika. Wyobraźnia działa! Ach, fragment, gdzie Violet leży na ulicy, skojarzył mi się z Pamiętnikami wampirów. ^^
    Od razu polubiłam Violet. Lubię takie charaktery. Wręcz uwielbiam! Zayn, cóż jego też polubiłam. Jak dla mnie jest chyba aż za bardzo otwarty, bo kto normalny chciałby rozmawiać z kimś, kto w środku nocy leżał na ulicy? Przecież ona mogłaby być psychicznie chorą dziewczyną, która w ten sposób wabi swoje ofiary. Ech, jak już pisałam wcześniej - wyobraźnia działa. Chyba za dużo się tych horrorów naoglądałam. Wybacz. :)
    Bardzo fajnie się zapowiada. Jestem cholernie ciekawa, co takiego Zayn ma do powiedzenia. Czekam na rozdział następny.
    Pozdrawiam!

    [who-says-fanfic.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  8. Piszesz świetne i bardzo dojrzałe opisy sytuacji :) Opowiadanie zdecydowanie jest w moim guście :D Główna bohaterka jest zatracona w ukrywaniu swoich uczuć. Czasem wydaje się arogancka i wredna, ale tak naprawdę ma dobre serce :) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D Powiadamiaj mnie o kolejnych, proszę :D Zajrzyj do mnie ;) ;*

    http://korean-brother.blogspot.com/p/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Życie Violet nie należy raczej do tego spokojnego, w dobrej, ułożonej rodzinie. Nie wychowywała się bezproblemowo i to głownie z winy rodziców, którzy chcąc nie chcąc, wplątali ja w swoje sprawy.
    Bardzo współczuję mamie Violet utraty dziecka. Myślę, że dla każdej kobiety pragnącej nowego potomka musi być to bardzo przykre wydarzenie w życiu i niewątpliwie nie dające się wymazać z pamięci. Ojciec Violet z kolei zachował się bardzo niedojrzale nie wspierając żony w tej ciężkiej chwili. Rozumiem go, że przez fakt iż jego żona cierpiała, poczuł się odrzucony, jednak to nie usprawiedliwia jego zdrady i to jeszcze na dodatek z gosposią. Powinien być wdzięczny żonie, że postanowiła mu wybaczyć, trzeba być naprawdę odważnym podejmując się takiego kroku. Ja chyba nie byłabym w stanie tego zrobić, tym bardziej, że tak jak Vivien wciąż miałabym przed oczami widok uprawiającego sex męża z inną kobietą – ohydny widok. Nie dziwię się jej, że przez to, nie potrafi się do niego zbliżyć. Zdrada potrafi odtrącić. Bardzo jej współczuję, ale i podziwiam, że jest taka silna.

    Wydaje mi się, że Josh, poprzez tą przeprowadzkę, chciał w pewnym sensie odkupić swoje winy za tą całą zdradę. Może i postąpił słusznie, bo dzięki temu pozwoli ukoić choć w niewielkim stopniu te nieprzyjemne wspomnienia. Mam nadzieję, że w tym nowym domu poczują się lepiej.

    Violet jest taką nietypową nastolatką. Podziwiam ją i fakt, też na widok osoby leżącej na asfalcie w środku nocy nie miałabym dobrego zdania. To raczej bardzo oryginalne i nietypowe zajęcie jak dla nastolatki. Że też naprawdę niczego się nie boi… W końcu nigdy nie wiadomo co mogłoby ją spotkać w takich okolicznościach.
    No ii…. W sumie można powiedzieć, że coś ja spotkało. Pojawił się Zayn. Trochę mnie zdziwiło, że postanowił zatrzymać dziewczynę i opowiedzieć jej o swoim życiu. Ciekawa jestem, co to za historia.
    Ja na miejscu Violet byłabym nieźle przerażona, wiedząc, że koleś z samochodu jeszcze za mną biegnie. Jednak ona jest niebywale odważna. Chociaż, skoro tak łagodnie zaczął, to raczej nie miał złych intencji. Zawsze przecież może uciec. W końcu była niedaleko od domu.

    Ok, na tym kończę. Czekam na kolejny rozdział. Świetnie się zapowiada. :)

    http://nothing-happens-by-chance-flyaway.blogspot.com/
    buziak :*

    OdpowiedzUsuń