piątek, 3 października 2014

#02

Jeśli przeczytałaś/ przeczytałeś rozdział, proszę zostaw po sobie treściwy 
komentarz oraz obserwację i głos w ankiecie. 
Byłabym wdzięczna za polecenie. 
Z góry dziękuję!


Przemierzałem kolejne pomieszczenia w poszukiwaniu Vicky, mojej dziewczyny. Spuściłem ją z oka na dosłownie moment, a ona już mi gdzieś zwiała, co niezbyt mnie cieszyło. Ze względu na jej wspaniałą urodę, nie uchodziła uwadze jakiemukolwiek mężczyźnie.

Była piękną długonogą blondynką o wspaniałym uśmiechu. Jednak jej charakter był bardzo denerwujący, dlatego też czasami dochodziło pomiędzy nami do drobnych sprzeczek. Z których jakby na to nie patrzeć, ja wychodziłem na tego złego chłopaka, który o byle co się jej czepiał. Nie zawsze mogłem się z tym zgodzić, ale wolałem się poddać, by tylko ta kłótnia się skończyła. Moi przyjaciele – Harry, Louis i Aaron często śmiali się ze mnie, że jestem pantoflarzem, z czym się nie mogłem zgodzić. Ja po prostu wolałem odpuścić.

Dźwięki dudniącej muzyki techno odbijały się w moich uszach, a dyskotekowa kula, która na co dzień grała rolę żyrandola, oślepiała mnie swoimi odblaskowymi światłami. Spoceni i pijani nastolatkowie ocierali się o siebie jak dzikie małpy w zoo. Woń alkoholu, tytoniu czy też zielska unosiła się w powietrzu. DJ zamiast zajmować się swoją robotą, wciągał do nosa kolejną działkę kokainy. Można by było rzecz, że to zwyczajna impreza w nocnym klubie, ale tym miejscem, w którym się znajdowałem był dom mojego kumpla. Czasami zastanawiałem się czy sąsiedzi  nie mieli już dość tych co tygodniowych domówek. Z czasem przestali już zawiadamiać policję, bo to i tak nie działało. Widocznie już się do tego przyzwyczaili.

Aaron żyje jak beztroski dwudziestopięciolatek i jak to sam twierdzi, żyje tak, aby nie zmarnować ani jednego dnia w swoim życiu. Jest typem podrywacza, który pieprzy wszystko co się rusza. Nie potrafiłby być w stałym związku. Ba! Nawet ja sam nie mogę go sobie wyobrazić jako potulnego chłopaka, czy też męża.

Wspinałem się po schodach by poszukać Vick w pokojach i w łazience. Może źle się poczuła, przebiegło mi przez myśl.

- Zayn! - krzyknął już narajany Louis. - Gdzie pędzisz? - spytał i upił łyk piwa z czerwonego plastikowego kubka.

- Szukam Vicky. Nie widziałeś jej gdzieś? - podniosłem głos, by spróbować przekrzyczeć głośną muzykę.

- Nope - wzruszył ramionami i poklepał mnie po ramieniu. Po chwili wyminął mnie, a ja odprowadziłem go wzrokiem.

Tomlinson to mój najlepszy przyjaciel. Kumpel od piaskownicy. To on był moim towarzyszem przez całą edukację szkolną aż do pracy w warsztacie mojego ojca. W szkole średniej zapoznaliśmy się z Harry'm i Aaron'em i tak jakoś los się potoczył, że zostaliśmy przyjaciółmi.

Otwierałem kolejne drzwi do pokoi i przepraszałem za przeszkadzanie w dosyć niezręcznych sytuacjach intymnych. Chciałem po prostu znaleźć swoją dziewczynę i zabrać ją do domu. Został mi jeszcze jeden pokój do sprawdzenia, a mianowicie pokój gospodarza imprezy. Pewnie był zajęty przez niego i jakąś pannicę. Fakt, niektóre laski same pchały mu się do łóżka.

Wziąłem kilka głębokich oddechów i nacisnąłem na klamkę.

- Vicky, jesteś tu? - spytałem i zaglądnąłem do wnętrza ciemnego pomieszczenia. Pomimo tak głośnej muzyki, słyszałem głośne sapanie i jęczenie.

Oczywiście, że tu była i miała się niesamowicie dobrze. Właśnie przyłapałem ją na tym jak uprawiała seks z moim kumplem i zdawali się oboje nie zauważyć mojej obecności. Moje pięści zacisnęły się z nerwów tak jak i szczęka. Poczułem okropne ukłucie w sercu i poderwałem się do tej zajętej sobą dwójki.

- Pojebało cię, Sommers? - rzuciłem się na chłopaka. - Pieprzysz moją dziewczynę? - Brunet zaśmiał się żałośnie i zaraz tego pożałował bo wymierzyłem mu porządny cios w twarz.

- Zayn, możesz do nas dołączyć - odezwała się moja dziewczyna. Nie wierzyłem w to co właśnie powiedziała. - Zabawimy się w trójkę. 

- Oboje jesteście pijani! - Ryknąłem ze złości, zostawiając tego gnojka i podszedłem do Victorii.

- Vicky, jak mogłaś? - Powiedziałem z żalem w głosie. W ogóle nie przejmowała się niczym. 

- Nigdy cię nie kochałam, Zee – oznajmiła to z takim jadem w głosie, że miałem ochotę ich oboje zabić. Odpaliła papierosa i zaciągnęła się nikotyną.

- Harry i Louis mieli rację, że jesteś zwykłą szmatą, a ja głupi ich nie słuchałem – pokręciłem z niedowierzaniem głową.

- Tylko się nie rozpłacz, Malik – Aaron podniósł się z podłogi, a z jego nosa leciała stróżka krwi.

- Z wielką chęcią bym was oboje zabił. Takie dwa ścierwa jak wy, nie zasługują, aby chodzić po tym świecie – splunąłem.

To był cios prosto w serce. Jak oni mogli zrobić mi takie świństwo?

 Czym prędzej wybiegłem z tego przeklętego domu. Jak najszybciej skierowałem się do swojego auta i wsiadłem za kierownicę. Poczułem jak w moich oczach zbierają się łzy i dałem im swobodnie ulecieć z moich oczu. Co z tego, że jestem facetem i płaczę? Kompletnie nic. To z pewnością nie jest oznaka słabości. Wszystko straciło dla mnie sens.

 Właśnie półtora roku bycia razem poszło się jebać. Nasz związek jak i przyjaźń między mną a Aaron'em właśnie się zakończyła. O ile to w ogóle była przyjaźń. Jaki przyjaciel pieprzy się z dziewczyną kumpla? Żaden. Nie wybaczę im tego. Dlaczego Sommers nie może po prostu utrzymać chuja w spodniach? Nie mógł pieprzyć kogoś innego tylko Victorię? Poczułem się jak gówno. Chciałem znaleźć się jak najszybciej w domu, ale z racji, że na mojej ulicy trwają roboty drogowe, musiałem jechać okrężna drogą. Z tego wszystkiego nie zauważyłem nawet dziewczyny znajdującej się na ulicy..


- Koniec tej żałosnej opowieści - chłopak wzruszył ramionami i popatrzył na dziewczynę, która podczas opowiadania nie odezwała się ani słowem.


~*~

Tak prezentuje się #02! I jak wrażenia po tym, co powiedział Zayn o swoim życiu Violet? 
Jak oceniacie głównych bohaterów? 
Jakieś pomysły na dalsze części? :)
Pozdrawiam i dziękuję za wszystko!
Kocham, @youmakememad96 . xx


7 komentarzy:

  1. Jak zwykle pierwsza. :33 // Kiedyś Magical.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swoją drogą nie spodziewałam się, że Vicky zdradzi Zayna i w dodatku z jego najlepszym przyjacielem.
    W sumie Zayn miał racje co do niej.
    Mam wielką nadzieje, że Zayn szybko o tym zapomni i ułoży sobie jakoś życie.
    Jestem strasznie ciekawa co będzie w kolejnym rozdziale.
    Powodzenia
    Buziaki
    _@dominika1993_

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz uwaga mistrz w komentowaniu nadszedł
    Wiedziałam od pierwszych linijek rozdziału, że ona go zdradza, ale że z jego kumplem to się nie spodziewałam. Przyznaje zaskoczyłaś mnie. Gratulacje! Nikomu się to nie udaje zbyt często
    Jak zawsze rozdział perfekcyjny. Krótki, ale to w końcu pierwsze rozdziały, które zawsze są takie.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Na pewno będzie równie świetny jak ten
    Powodzenia
    Życzę weny
    @bdjadqp
    P.S. Widzimy się jutro u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skomentowałam już na wattpad'zie jako @gracja98, ale się powtórzę: coraz bardziej mi się to podoba i nie mogę się doczekać następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  5. W pewnym sensie wcale nie dziwię się, że Zayn tak po prostu powiedział o wszystkim Violet, która jest mu zupełnie obca. Może to wyglądało dziwnie, ale widocznie miał potrzebę wygadania się komuś jak najszybciej. Mam nadzieję, że w jakimś tam stopniu pomogło mu to, że wyrzucił z siebie ten ciężar. Cała ta sprawa jest taka świeża i chłopak musi przez to bardzo cierpieć i z pewnością nie myśli racjonalnie. W końcu został zdradzony przez dziewczynę, z którą spędził półtora roku, a to długi okres czasu i przez przyjaciela… lub po prostu osobę, którą niegdyś tak uważał.

    Jestem w stanie zrozumieć, że ludźmi targają różne emocje, fantazje itp podczas picia i w samym stanie upojenia, ale nic nie usprawiedliwia zdrady. Ta dwójka z resztą nawet nic sobie z tego nie robiła. Co więcej! Nawet nie poczuwała się do winy. A Vicky rozbroiła mnie już totalnie mówiąc Zaynowi w takim momencie, że nigdy go nie kochała. Szczyt bezczelności. Ta dziewczyna nie ma serca. Powinna chociaż tego mu oszczędzić. I tak dostarczyła mu wyjątkowo dużo cierpienia. Nie wiem, jak bym zareagowała na miejscu Zayna i co bym zrobiła, ale bardzo mu współczuję i nikomu nie życzę czegoś takiego. Oby szybko znalazł sobie kogoś, dzięki komu zapomni o tym przykrym zdarzeniu.

    To na tyle. Zdążyłam dziś nadrobić i skomentować poprzednie, a tu proszę, kolejny rozdział. :) Jestem na bieżąco. :b

    Zapraszam także do mnie na rozdział 6.

    http://nothing-happens-by-chance-flyaway.blogspot.com/
    miłego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybacz, że to mówię, ale dość ckliwa ta jego historyjka. Vicky zdradziła go z jego najlepszym kumplem, bez skrupułów, do tego wyśmiała go i powiedziała, że nigdy go nie kochała. Resztę chłopak opowiadał tak, że wyszło na to, że szybko się po tym pozbierał, czyli też nie darzył jej jakimś monstrualnym uczuciem.
    Rozdział był ciekawy, masz potencjał :) Te kilka pierwszych rozdziałów zapowiadają świetną opowieść.
    Już nie mogę doczekać się, co na to wszystko Violet :)
    Pozdrawiam
    ~Di

    Zapraszam na 1 rozdział :*

    korean-brother.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. W koncu udalo mi sie przeczytac. ;)
    Ff zapowiada sie swietnie.
    Vicky to suka jak mogla zdradzic swojego chlopaka, z jego przyjaciele. Takich przyjaciol to mozna w dupe sobie wsadzic...
    Rozdzial swietny.
    Czekam nn.
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń