Kochani mam jeszcze tutaj publikować rozdziały czy mogę całkowicie przenieść to opowiadanie na Wattpada? Tutaj link - Alone .
Proszę, aby każdy kto czyta wyraził swoją opinię w komentarzu.
Humor ich obojga zepsuł się momentalnie, gdy na ich drodze stanął Aaron wraz z Victorią. Żadne z nich nie mogło pojąć jak mogli mieć taki tupet, że pomimo tego co zrobili Malikowi chcieli jeszcze zniszczyć jego relacje z Violet. Dziewczyna na własnej skórze przekonała się jakimi są zepsutymi osobami. Mogła stwierdzić, że ładny wizerunek zewnętrzny wcale nie jest odzwierciedleniem tego co ma się wewnątrz. Może się myliła, ale dla niej byli to ludzie potwory, którzy czerpią radość z tego, że ktoś cierpi. Tak jakby czyjeś cierpienie było ich życiowym celem.
Kiedy odeszli od nich, udali się do samochodu Zayn'a i jechali w ciszy do domu Spencer. Dla nich obojga było to za dużo jak na jeden dzień. Chcieli po prostu spędzić ze sobą miło czas, ale jednak ktoś ich plany musiał pokrzyżować. Jak nie jest to wspaniały ojciec Violet to zepsuci ludzie, których kiedyś Mulat mógł nazwać przyjacielem i swoją ukochaną. W ich życiu nie było nic tak jakby tego sobie życzyli. Zawsze musiało się coś zepsuć.
- Przepraszam, że zniszczyłem nasze spotkanie - chłopak popatrzył na nią ze smutkiem, kiedy zaparkował przed posesją nastolatki.
Dziewczyna myślała, że się przesłyszała. Jak mógł myśleć, że to jego wina. Czy to on ich nagabywał i kierował w ich stronę same złe słowa? Oczywiście, że nie. Zachował się odpowiedzialnie, bo nie chciał drążyć tematu i tym samym wywoływać wielką kłótnię. Po prostu odszedł tak jak powinien to zrobić. Nie ma sensu rozmawiać z ludźmi głupszymi od siebie, a oni właśnie tacy byli.
- Nie, Zayn. Nie przepraszaj, bo nie zrobiłeś nic złego. Spędziłam z tobą świetny czas i dziękuję ci z całego serca za dzisiaj. Przy tobie zapomniałam o tym co czeka mnie w domu. Jest mi tylko przykro, że to spotkanie tak szybko minęło. Nie obwiniaj się za nic - położyła swoją dłoń na jego, dając mu znak, że nie ma się czym zamartwiać.
- Mimo wszystko przepraszam. Odprowadzę cię - oznajmił i wyszedł z samochodu. Obszedł go i otworzył drzwi siedemnastolatce.
Powiedziała ciche dziękuję i skierowała się w stronę swojego domu, a tuż za nią on. Kiedy stali na wprost siebie na ganku dziewczyny i patrzyli sobie prosto w oczy oboje poczuli dziwne uczucie w brzuchu.
Zayn przybliżył się do dziewczyny tak, że od jej twarzy dzieliły go jedynie kilka centymetrów. Nie wiedział czy spodoba się to jej, ale miał tak wielką ochotę poczuć jej usta na swoich, że było to silniejsze od niego. Pochylił się w jej stronę i objął ją w pasie, przyciągając ją do siebie i z przymkniętymi oczami musnął swoimi ustami jej dolną wargę.
Violetta stała sparaliżowana nie wiedząc jak ma się w takiej sytuacji zachować. Nigdy wcześniej z nikim się nie całowała. Było to dla niej całkiem nowe doświadczenie i cieszyła się, że to Zayn był tą osobą, z którą miała swój pierwszy pocałunek. Rozchyliła swoje usta, gdy Mulat przejechał językiem po jej wardze. Zaraz po tym wsunął go do jej buzi i pieścił jej podniebienie. W tym samym czasie pocierał czule jej plecy. Kiedy ich języki znalazły wspólne tempo, zacisnęła dłoń na jego koszulce. Nie chciała, aby ta cudowna chwila kiedykolwiek się skończyła. Było im obojgu tak dobrze. Jednak kiedy zdrowy rozsądek dał o sobie znać, Malik natychmiast odsunął się od niej przy tym ciężko oddychając podobnie jak i Viol. Nie wiedziała co zrobiła źle. W ten pocałunek włożyła całe swoje serce i miała ogromną nadzieję, że to co właśnie miało miejsce będzie przełomowe dla ich relacji.
- Przepraszam. To nie powinno się wydarzyć. To mogło zniszczyć naszą przyjaźń, a tego nie chcę. Zapomnijmy o tym, dobrze? Nie chcę cię stracić - te słowa uderzyły w nią niczym pociski z karabinu maszynowego.
Jak mogłaby zapomnieć o czymś takim? To było niewykonalne. Była przekonana, że ten pocałunek nie był chwilą słabości lecz czymś co można określić jako uczucie do drugiej osoby. Zażenowanie to to co właśnie czuła. Nagle przeszło jej przez myśl, że byłoby dobrze, gdyby to wszystko skończyć. Chciałaby cofnąć czas i nie dopuścić w ogóle do tego co przed chwilą miało miejsce. Zabolało ją to.
- Pójdę już. Pa - to jedyne co zdołała z siebie wydusić.
Jak najszybciej weszła do domu i oparła się o drzwi ciężko oddychając. Czuła jak w jej oczach zbierają się łzy. Ile jeszcze w swoim życiu będzie musiała wypłakać by zacząć być szczęśliwą? Wciąż czuła jego ciepłe usta na swoich. Pojedynczy szloch wydostał się z jej ust. Pobiegła do swojego pokoju jak najszybciej umiała. Wpadła jak oparzona do pomieszczenia i skierowała się do łazienki. Natychmiast podwinęła rękawy swojej sukienki i do rąk wzięła żyletkę. Łzy płynęły po jej policzkach. Nie mogła nad tym zapanować. Przycisnęła zimny przedmiot do swojego nadgarstka i wykonała dzisiejsze pierwsze nacięcie. Skóra zaczęła ją szczypać na co przymknęła swoje oczy i zacisnęła zęby z bólu, który jej towarzyszył przy każdym kolejnym nacięciu.
"Rany na ciele krwawią i wyglądają boleśnie, jednak po jakimś czasie same się zabliźniają.Rany na sercu są o wiele gorsze. Bardzo ciężko je wyleczyć. Niektóre z nich krwawią do końca życia."
Żyletka wypadła jej z rąk, a ona osunęła się na zimną podłogę. Sukienka była cała we krwi, gdyż przycisnęła do niej zraniony nadgarstek. Czuła się kolejny raz bezużyteczna i nie miała pojęcia co ze sobą dalej zrobić. Płakała tak bardzo, że nie mogła złapać tchu. Głos uwiązł jej w gardle. Jeśli tak ma wyglądać znajomość z dwudziestoparolatkiem to chciała ją zakończyć. Kiedyś płakała tylko przez swoich rodziców i sytuację jaką miała w domu, a teraz doszedł jej jeszcze jeden powód do płaczu - Zayn.
~*~
Kiedy nastolatka zniknęła za drzwiami, Zayn stał oniemiały. Poczuł, że zranił ją w jak najgorszy sposób. To tak jakby ją wykorzystał, miał swoją chwilę słabości i wyszło z tego co wyszło. W głębi serca nie żałował tego pocałunku, jednak wiedział, że nigdy nie powinno do niego dojść. Jak mógł jej teraz spojrzeć w oczy, gdy zachował się jak nieodpowiedzialny gówniarz. Miał się za mądrego, ale to co zrobił nie należało do zachowań które warto podziwiać. Jak dalej będzie wyglądać ich przyjaźń? Czy po tym jak sprawił jej zawód będzie chciała się z nim jeszcze kiedykolwiek spotkać, porozmawiać?
To śmieszne, bo tego samego dnia, obiecał, że nie pozwoli nikomu jej skrzywdzić, a sam do tego doprowadził. Przez swoją własną głupotę i samolubność sprawił jej ogromną przykrość. Obwiniał się o to i słusznie, bo skoro wiedział, że chce być tylko jej przyjacielem, a nie kimś więcej, nie musiał jej całować. Niby to niewinny pocałunek, ale na pewno nie dla niej. Ona jest pokrzywdzoną nastolatką, która potrzebuje czyjejś bliskości, a to co się stało dało jej niepotrzebne nadzieje na stworzenie większych relacji między nimi. Skoro jest od niej o tyle lat starszy, powinien wpierw pomyśleć zanim coś zrobi.
Miał za nią pójść i przeprosić, ale nie był na to wystarczająco silny. Nie miał odwagi spojrzeć w jej oczy. Była dla niego kimś ważnym, ale tylko jako dobra przyjaciółka. Nawet traktował ją jak swoją siostrę. Ale czy całowałby się z własną siostrą? Z pewnością nie. Sam zagubił się już w swoim życiu, a przede wszystkim w uczuciach do tej dziewczyny. Nie miał jej nawet nic do zaoferowania. Zresztą za rok miał wyjechać do innego kraju i tam ułożyć sobie życie. Nie chciał nikogo krzywdzić, bo wiedział jakie to złe. Niestety robił to nieświadomie.
Zbiegł przygnębiony po schodkach z werandy i udał się do swojego auta. Zajął miejsce kierowcy i po kilku czynnościach odjechał sprzed domu Violet. Był na siebie tak wkurzony, że z chęcią chciałby coś rozwalić. Dziwił się swojej głupocie. Miał jeden cel - pojechać do domu i upić się do nieprzytomności, byleby tylko zapomnieć o tej katastrofie.
Alkohol pomoże mu jedynie zapomnieć na chwilę, bo od rzeczywistości nie da się tak po prostu uciec. Musi stawić czoła przeciwnościom losu, a nie uciekać od nich. One prędzej czy później i tak go dopadną.
CO ŻYLETKI, ALKOHOL?! OMG, ale sie dzieje aggajhajj. Nie no, rozdział świetny. Weny! Do następnego, mam nadzieje, że szybko :) xo
OdpowiedzUsuń@pervbrooks
Świetnie piszesz :) rozdział znakomity jak zawsze zresztą ;) mam tylko taką cichutką nadzieję, że z nimi będzie dobrze i w najbliższych rozdziałach będą razem i jestem pewna że gdyby byli bo Zayn byłby idealnym chłopakiem dla Viol *-* życzę im szczęścia, a Tobie kochana, dużooo weny ; 3
OdpowiedzUsuńP.S publikuj rozdziały również tutaj, jestem bardziej przyzwyczajona do bloggera :) jeśli oczywiście chcesz je tutaj publikować :3
/SadGirl
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń